Przepisy

Dżem z dyni

Dzisiaj zapraszam na kolejną odsłonę dyniowych przysmaków. Jako że jeszcze nigdy nie robiłem dżemu, postanowiłem tego pięknego ,słonecznego dnia przeżyć swój pierwszy raz. Zrobię dla państwa dżem na którego przepis znalazłem w tygodniku „Przyjaciółka” z 1971 roku. Przepis ten do redakcji nadesłała gospodyni domowa Pani Bogumiła Janiszewska.

Składniki:

– dynia ( dwukilowa bania)

– cukier 0,5kg ( ja dałem 0,4 coby nie był zbyt słodki)

-przyprawy: goździki i cynamon

Sposób wykonania:

Na początek należy dwukilową banię dyni przekroić na pół i oczyścić środek. Później połówkę dyni kroimy w księżyce , pozbawiamy je skóry ,a resztę kroimy w kosteczkę. Kiedy mamy tak przygotowaną dynię układamy ją warstwami w garnku i każdą warstwę przesypujemy cukrem i przyprawami. Tak przygotowany garnek odkładamy na 24 godziny. Teraz należy nam się cała doba odpoczynku. Koniecznie musimy zasiąść przed telewizorem i obejrzeć godne uwagi seriale paradokumentalne 🙂 Po tym wypoczynku zabieramy się za nasz dżem. Garnek stawiamy na małym ogniu i gotujemy do zmiękczenia dyni i odparowania wody. Powstałą, gorącą masę przekładamy do słoiczków ,zakręcamy i odwracamy „do góry nogami”. Pod tym przepisem jest jeszcze jedna rada innej gospodyni lub gospodarza . Nie mam pewności co do płci tej osoby , gdyż podpisała się dosyć enigmatycznie St. B. z Nowego Tomyśla. Ta gospodyni lub ten gospodarz proponuje, aby do dżemu dyniowego dodać skórkę pomarańczową i trochę octu winnego do smaku. Doradza też , aby taki dżem poddać pasteryzacji.

Swój pierwszy dżem zrobiłem i muszę dodać ,że wyszedł wspaniały. Pomyślałem , że mógłbym otworzyć sobie manufakturę dżemu dyniowego. Mój wyrób nazwałbym tradycyjnie ” Dżem z Dyni Pani Bogusi” ,ale… No właśnie jest pewno ” ale” , a mianowicie jego cena. Ile ten dżem musiałby kosztować żeby mi się opłacało. Sądzę ,że zbyt dużo abym miał na niego chętnych. Dżem zrobiłem z dwukilowej dyni i 400 g cukru , a dżemu wyszło 700 gram. Tak rozkminiałem całą sytuacje i przekonałem się ,że najdroższa jest dynia. Doszedłem do wniosku ,że gdybym pozyskiwał dynie kradnąc je , wtedy ten interes miałby sens. Tak więc moi drodzy czytelnicy , kiedy w wiadomościach usłyszycie o zniknięciu tira wypełnionego dynią ,to możecie być prawie pewni ,że produkcja w moje manufakturze dżemu idzie pełną parą.

Pani Bogusiu . Dżem z dyni pierwsza klasa.

Przepis ukazał się w tygodniku „Przyjaciółka” nr. 44 z 31.10.1971 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *