Dzisiaj mam ochotę na coś słodkiego. W jednym ze starych czasopism znalazłem ciekawy przepis na kruchy placek z mrożonymi śliwkami. Przepis ten nadesłała pani Oleńka Widera z Częstochowy. Częstochowa kojarzy mi się przede wszystkim z Jasną Górą. Myśląc o Jasnej Górze to niestety po ostatnich wydarzeniach mam złe skojarzenia. Przed oczami mam jedynie obraz partii rządzącej liżącej dupę ojcu dyrektorowi. Wręczyli mu miecz warty ćwierć miliona złotych. Ktoś by pomyślał ,że to zbyt drogi prezent, jednak nic bardziej mylnego. Patrząc na jaką kasę ten sprytny biznesman wydoił nasze państwo to ten średniowieczny miecz jest tylko drobnym upominkiem. Nie będę już więcej komentował tej sytuacji , powiem jedynie ,że nóż się w kieszeni otwiera. Powróćmy do przyjemnych, słodkich spraw czyli naszego kruchego placka. Jak wspomniałem przepis nadesłała pani Oleńka. Zastanawiam się czy pani Oleńka to nastoletnia gospodyni domowa , która dopiero wkracza w kulinarny świat, czy może żona na pełen etat , którą ukochany małżonek tak pieszczotliwie nazywa. Placek ze śliwkami ,który zaproponowała nam Pani Oleńka jest bardzo smaczny i prosty w wykonaniu.
Składniki:
-pół kilo mąki krupczatki
-25 dkg margaryny Palmy (oczywiście może być inna margaryna lub masło)
-15 dkg cukru pudru
-cukier waniliowy (ja dałem wanilinowy)
-2 żółtka
-0,75 kg mrożonych śliwek
-cukier puder do posypania
Sposób wykonania:
Jak już pisałem ciasto jest bardzo łatwe w wykonaniu. Z mąki , tłuszczu, cukru pudru, cukru waniliowego oraz dwóch żółtek zagniatamy ciasto. Zagniecione ciasto musimy włożyć do lodówki na godzinę, a my ten czas wykorzystujemy jak tylko chcemy. Prawda ,że wspaniale? Po wyjęciu ciasta z lodówki musimy je rozwałkować i umieścić w prostokątnej blaszce. Na cieście rozkładamy rzędami zamrożone śliwki i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Ciasto pieczemy 50 minut. Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem. Pani Oleńka zaleca , aby ciasto pokroić na kwadraty , a przed podaniem na każdą porcję nałożyć bitej śmietany. Jestem łasuchem , lubię słodkości i muszę powiedzieć ,że placek pani Oleńki przypadł mi do gustu. Wiwat Oleńka!