Zbieranie much odkurzaczem.
Poradą tą podzieliła się z nami czytelniczka „Przyjaciółki” , pani Eugenia K. Pani Eugenia pisze ,ze zaczęła się plaga much , a ona mając małe dzieci nie chce używać chemikaliów w domu. Skarży się też ,że lepy na muchy , które zakupiła były jakieś felerne i nie zdały egzaminu. Żartobliwie pisze ,że ów lepy stały się dla much miejscem odpoczynku , ale niestety nie wiecznego. Kiedy pani Eugenia przyglądała się bezradnie muchom , które oblegały jej gospodarstwo pewnie czuła się już przegrana. Pewnie miała przekonanie , że walka : Pani Eugenia Kontra Muchy zakończy się wygraną paskudnych much. Na szczęście coś ją oświeciło, coś dodało jej sił do walki i pozwoliło jej świeżo spojrzeć na starcie z muchami. Postanowiła ,że załatwi muchy wciągając je do odkurzacza. Być może w walce tej pomogła jej wiedza, iż muchy w nocy nie widzą i dzięki temu uknuła sprytny plan. Kiedy nastał wieczór i było już dostatecznie ciemno nasza bohaterka zgasiła światło w pokoju , ale wpuściła z przedpokoju tyle światła ,aby mogła dostrzec owady. W tym momencie mógł już tylko nastąpić atak czyli odpalenie odkurzacza i przyłożenie rury odkurzacza w odpowiednie miejsce. Pani Eugenia użyła fajnego sformułowania : ” zwyczajnie zaczęłam odkurzaczem zbierać muchy jak… jagody w lesie”. Nasza gospodyni dzieli się z nami jeszcze jedną małą uwagą. Zdarza się ,że muchy potrafią dać nogę zanim je odkurzacz wchłonie. Oznacza to ,że w pomieszczeniu jest jeszcze zbyt dużo światła i muchy są wstanie obserwować nasze poczynania wojenne. Po tym jak złapiemy muchy należy zanurzyć je w wodzie , a potem zrobić z nimi co chcemy: nakarmić kury , spalić lub zakopać. I tak oto początkowo bezsilna gospodyni domowa, pokazała nam jak dzięki pomysłowości i chęci walki możemy pokonać przeciwności losu. Uważam ,że pomysł na odkurzanie much jest bardzo ciekawy i na pewno skutecznie zwalcza te małe bzyczące upierdliwce. Sam bym z chęcią spróbował tego sposobu, jednak mam w domu odkurzacz pionowy, który tak słabo ciągnie ,że nie poradziłby sobie z tymi muchami. Rzekłbym nawet ,że ten odkurzacz tak słabo ciągnie ,że powinien spalić się ze wstydu.
List czytelniczki Pani Eugenii K. zamieszczony był w „Przyjaciółce” nr 36 5.IX. 1971