Przepisy

Wereszczaka

Przepis na tę potrawę nadesłała gospodyni domowa , pani Maria Suchodolska z Warszawy. Dodam ,że był to jeden z trzech przepisów jakie pani Maria nadesłała do tygodnika ” Przyjaciółka” na konkurs. Nie jest napisane , które miejsce pani Maria zajęła , ale jest zaznaczone ,że zgarnęła honorarium w wysokości 1000 złotych. Mimo, że to było w 1989 roku to ja wysyłam spóźnione , ale szczere gratulacje. Nie wiem czy wstyd się przyznać , ale kiedy zobaczyłem potrawę o nazwie „wereszczaka” nic mi to nie mówiło . Na szczęście nie byłem sam, bo słownik” łordpresa” też chyba nie znał tej potrawy , gdyż podkreślił mi ją na czerwono :). Sprawdziłem w internecie i dowiedziałem się ,że jest to nazwa kilku potraw z kuchni staropolskiej i litewskiej, które kiedyś były bardzo popularne. Podobno nazwa wzięła się od nazwiska kucharza ,który pracował na dworze króla Augusta III. Mnie ta nazwa skojarzyła się z Zenkiem Pereszczako z serialu „Złotopolscy” . Kto oglądał ten na pewno Zenka Pereszczako pamięta. Postać ta jest mi bardzo bliska , ponieważ jakieś 20 lat temu też miałem taką podobną fryzurę jak Zenek , z taką przydługawą grzywką. Też podobnie jak ów bohater potrząsałem głową w bok , kiedy grzywka opadała mi na oczy. Wtedy w pracy ,jedna z moich koleżanek stwierdziła ,że bardzo przypominam jej Zenka i ja też na kilka lat zostałem Zenkiem. Nasze drogi się rozeszły już dawno , ale jeśli kogoś spotykam z tamtej ekipy , to nie wita się ze mną po imieniu tylko ; Cześć Zenek , cześć Zenuś. Muszę przyznać , że bardzo miło wspominam tamte czasy , a ksywa Zenek też mi przypadła do gustu. Trochę odbiegłem od tematu potrawy , ale ja już tak mam, po prostu taki się urodziłem. Zajmijmy się teraz wereszczaką.

Składniki:

-70 dkg kiełbasy (najlepiej białej wieprzowej)

-8dkg tłuszczu

-jedna duża cebula

-2kromki razowego chleba

-przyprawy (sól, pieprz , liść laurowy , kminek)

Sposób wykonania:

Jeżeli kupimy białą kiełbasę surową to musimy ją pogotować około piętnastu minut , a później wystudzić i pokroić w plastry.. Ja kupiłem kiełbasę parzoną więc trochę czasu zaoszczędziłem. Pokroiłem w grube plastry tak jak autorka przepisu pani Maria zaleca. Tak pokrojoną kiełbasę podsmażyłem , osobno zeszkliłem cebulę. Następnie kiełbasę i cebulę przełożyłem do garnka zalałem wodą tak , aby woda była 2 cm ponad produktami. Do tego pokroiłem w drobną kostkę chleb bez skórki i dodałem przyprawy. Całość gotowałem na delikatnym ogniu, aż potrawa zgęstniała. Pani Maria proponowała , aby tę potrawę podawać z kaszą na sypko , dlatego i ja tak zrobiłem. Wrócę jeszcze na chwilę do postaci Zenka ze „Złotopolskich”. Zenek to był swojski chłop, dlatego stwierdzam, że Zenek Pereszczako nie pogardziłby taką wereszczaką.

Pani Mario , dziękuję że zapoznała mnie pani z tą staropolską potrawą.

Przepis ukazał się w tygodniku „Przyjaciółka” z 29.06 . 1989 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *