Dzisiaj zaproponuję wam popularne ciasto z czasów prl-u. Tym ciastem jest słynny niegdyś „Murzynek”. Przepis na ten smakołyk znalazłem w czasopiśmie „Kobieta i Życie” z 1977 roku. Murzynka poleciła nam gospodyni domowa , Pani Zofia Targowska z Warszawy. Kiedy zabierałem się do pracy zauważyłem jedną małą niedogodność. Otóż odkryłem ,że nie mam niezbędnego kakała. Było kakało nie ma kakała. Pewnie syn wypił , a ja niestety nie zauważyłem. Wtedy do głowy przyszła mi pewna myśl. Postanowiłem nie jechać za kakałem , tylko przedstawić wam przepis , a obraz wygenerować za pomocą chatGPT. Już dawno chciałem się zarejestrować do chatGPT , jednak na przeszkodzie stała niechęć do rejestrowania się . Nie wiem dlaczego, ale nie lubię procesu rejestracji. Zazwyczaj taka rejestracja trwa do pięciu minut , a moje opory przed rejestracją trwają nawet kilka miesięcy. Tak właśnie było z chatGPT. Dzisiaj w końcu to zrobiłem i mogę się już logować do tego niesamowitego narzędzia sztucznej inteligencji. W dzisiejszym dniu murzynka nie udało się upiec , ale za to przedstawię Wam obraz tego łakocia stworzony przez AI. Oczywiście obiecuję ,że w najbliższym czasie upiekę ciasto według przepisu Pani Zofii i udokumentuję to zdjęciem. Muszę przyznać ,że uwielbiam ciasto „Murzynek” i zawsze będzie mi się kojarzył z beztroskim dzieciństwem. Moja mama bardzo często piekła murzynka , dlatego teraz pisząc tekst jestem sobie wyobrazić jego zapach. Przypomina mi się widok pokrojonego ciasta wyłożonego na różową ,przeźroczystą paterę . Aż mi się żal zrobiło ,że przez moje lenistwo nie pojechałem po kakało , a teraz mogę się jedynie najeść moją wyobraźnią. Myślę ,że wielu z nas ze smakiem wspomina „Murzynka ” , ale nie każdy z nas zastanawia się nad kontrowersyjną nazwą tego wypieku. Odkąd pamiętam na człowieka czarnoskórego mówiło się murzyn. Teraz jednak ,słowo to stało się słowem obraźliwym i nie wiadomo , czy mówiąc głośno ciasto murzynek nie narażę się na lincz społeczny. Doszedłem do wniosku ,że musimy zmienić nazwę naszego ulubionego smakołyku z czasów prl-u. Na początku myślałem aby, ciasto to nazwać czarnoskórkiem. Wydaje się ,iż ta nazwa jest dosyć miła i sympatyczna i chyba nikogo nie obraża. Jednak później mnie olśniło ,że jak już wprowadzać zmiany ,to na lepsze. Uważam , że ciasto „Murzynek” powinno otrzymać nową nazwę bardziej prestiżową , wzbudzającą podziw i szacunek. Już postanowiłem, że aby już nikogo nie obrażać ,to nasz słynny „Murzynek” od dzisiejszego dnia będzie nosił dumną nazwę „Inżynier”.
Jak wykonać ciasto” Murzynek ? Na to pytanie odpowie nam Pani Zofia , autorka przepisu.
Składniki:
-2 szklanki mąki
-2 szklanki cukru
-4 duże jaja
-250 gram margaryny lub masła
-1/2 szklanki wody
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-4 łyżki kakao
-olejek migdałowy
– różnego rodzaju bakalie ( W przepisie nie uwzględniono ilości bakalii , ale można dodać tyle ile nam rozum podpowiada 🙂 Ja bakalii do ciasta wsypię pełną szklankę.
-tłuszcz i bułka tarta do posypania
Sposób wykonania:
Tłuszcz należy zagotować z wodą , kakao i cukrem. Musimy tę miksturę mieszać na ogniu ,aż cukier całkowicie się rozpuści. Pół szklanki powstałego płynu odlewamy , gdyż posłuży nam jako lukier. Jak reszta płynu wystygnie ,wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Następnie dodajemy żółtka oraz bakalie obsypane mąką. Całość mieszamy. Kolejnym naszym krokiem jest dodanie ubitych białek z czterech jaj i delikatne wymieszanie. Na koniec wykładamy ciasto do dwóch wąskich blaszek wysmarowanych tłuszczem i wysypanych bułką tartą. Piec w średnio nagrzanym piekarniku 170 -200 stopni . Pieczenie powinno trwać około 45 minut. Po upieczeniu i wystygnięciu lukrujemy naszego ” Murzynka”.
Pani Zofio , dziękuję za przepis na moje ulubione ciasto z dzieciństwa.
Przepis został zamieszczony w tygodniku „Kobieta i Życie” z 02. 01. 1977 roku.

Obrazy w tym przepisie są wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Za jakiś czas upiekę ” Murzynka ” według przepisu Pani Zofii i wtedy wstawię swoje zdjęcia.